niedziela, 5 kwietnia 2015

How to survive?

Niech tytuł was nie zmyli. Nie udajemy się na biwak i nie będziemy walczyć o życie. Jedzenia mamy pod dostatkiem. Jest to jeden z ulubionych przez nas okresów w roku. Stół syto zastawiony, w większości mamy wolne od pracy a przede wszystkim rodzinne spotkania- I ta prababcia przy stole, mówiąca: " dziecko jak ty schudłaś. Jedz jedz. Polej sobie jeszcze tłuszczykiem tego kotlecika". Już wiecie o czym będzie mowa? O świętach! A dokładnie o tym, jak je przeżyć bez ciąży spożywczej.

Dla osób siedzących w temacie dość długo z pewnością nie będzie żadnego problemu, wsparcie się przyda wszystkim osobą początkującym bądź mało wytrwałym, potrzebującym ciągłej dawki motywacji i małej pomocy.

Nikt z Nas z pewnością nie chciałby stanąć po świętach na wadze i przeżyć traumy. Ja osobiście wolałabym uniknąć wahania wagi na którą pracuje tygodniami, niemniej jednak nie okłamuje się i wiem, że minimalna różnica jest nie do uniknięcia. Jak przetrwać bez +5 na stanie? Prezentuje wam mój przepis:

1) Osobiście proponuje jak zwykle nie rezygnować z wody. Powinien być to nasz nieodłączny element przed każdym posiłkiem. 300ml na około godzinę przed planowaną konsumpcją powinno wystarczyć. Unikajmy za to popijania w trakcie i tuż po posiłku. Nie spowalniajmy naszego metabolizmu, który i tak powinien pracować na najwyższych obrotach w tym czasie.

2) Jedz z umiarem. Wbrew pozorom jest to całkiem proste. Możesz spróbować praktycznie każdej potrawy z Twojego stołu. Pamiętaj tylko, że są one zazwyczaj dość kaloryczne i nie powinieneś/aś ich jeść w nadmiarze. Zrezygnuj z dużej porcji kalorycznej sałatki na rzecz kilku małych łyżeczek. Nie będziesz miała poczucia, że coś tracisz, czy czegoś sobie wiecznie odmawiasz.

3) Jedz wolniej. Nasz żołądek przypomni nam o swoim napełnieniu po około 25 minutach. Większość z Nas w tym czasie jest w stanie ogołocić pół stołu. Ale czy warto czuć się potem źle i ociężale? To jeden z naszych największych błędów. Jedz powoli, nikt Cię nie popędza :)

4) Nie panikuj, że przytyjesz i nie zakładaj tego na samym początku. Pozwól sobie na jeden dzień błogości ( oczywiście bez przesady, stosując się powyższych zasad). W kolejne dni świąteczne podejdź do tych zasad bardziej rygorystycznie

5) Postaw na aktywność. Spacer będzie nie tylko urozmaiceniem świątecznego dnia, ale przede wszystkim małym pomocnikiem naszego metabolizmu. Jeżeli Twoje ambicje sięgają wyżej, znajdź dla siebie godzinę w ciągu dnia stawiając na normalny, dobry trening.

6)Dniom tuż po zakończeniu świąt, nie nadawaj nadzwyczajnej rangi. Nie pozwalaj sobie na "sprzątanie" lodówki bez umiaru. Wróć do swoich nawyków, przyzwyczajeń i treningów. Zregenerowani i wypoczęci dajmy z siebie więcej niż zwykle !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za wszelkie komentarze i obserwacje.
Osoby, które pragną zareklamować swojego bloga, proszone są o zapoznanie się z zakładką "Reklama"